Przypadkowe pobrudzenie garderoby napojem lub jedzeniem, wymusza na nas natychmiastowe działanie. Najczęściej sprowadza się do zaprania plamy lub konieczności zmiany ubrania. Niestety nie zawsze mamy taką możliwość, zwłaszcza jeśli jesteśmy w miejscu publicznym. Brak dostępu do wody i detergentów lub czegoś na zmianę, kończy się utrwaleniem plamy, wywołując w nas zakłopotanie. Tym samym zaczynamy się denerwować i bezskutecznie ukrywać zabrudzenie, co potrafi wyglądać komicznie. Sama nie raz byłam w takiej sytuacji, dlatego postanowiłam poszukać czegoś, co może nam pomóc w krytycznych sytuacjach. Wtedy też trafiłam na kieszonkowy odplamiacz marki PureQueen, który postanowiłam dla Was zrecenzować. Serdecznie zapraszam do czytania!
Markę PureQueen powinniście już dobrze znać z mojego poprzedniego wpisu, dlatego też od razu przejdę do recenzji.
Czym jest kieszonkowy odplamiacz?
Spójrzmy na opis producenta:
Odplamiacz kieszonkowy skutecznie usuwa świeże (a nawet starsze) palmy po napojach i jedzeniu. Niezastąpiony w przypadku niespodziewanego poplamienia się podczas spożywania posiłków, bez potrzeby użycia wody. Nieoceniony na przyjęciach, w pracy, podroży i samochodzie. Szybko i łatwo usuniesz krepującą Ciebie plamę. Lekki, mały i podręczny zawsze powinien znajdować się w Twojej torebce.
Aby dobrze zadziałał, bardzo ważne jest jego prawidłowe użycie, w następujący sposób:
Usuń nadmiar plamy poprzez wytarcie jej papierowym ręcznikiem lub wilgotną ściereczką. Nanieś płyn bezpośrednio na plamę poprzez kilkakrotne naciśnięcie końcówki odplamiacza. Lekko pocieraj tkaninę końcówką w obrębie plamy. Jeżeli to konieczne uwolnij więcej cieczy i kontynuuj delikatne pocieranie tkaniny.
A jak było podczas moich testów?
Kieszonkowy odplamiacz, który otrzymałam od producenta, jest wyjątkowo podręczny. Dzięki swojej lekkości i niewielkim rozmiarom, bez problemu mieści się nawet w najmniejszej torebce. Musze przyznać, że z początku nie wierzyłam w skuteczność tego produktu i to był mój duży błąd. Kiedy po raz pierwszy naniosłam odplamiacz na świeżą plamę byłam zaskoczona – to naprawdę działa! Produkt bez problemu pozbył się z mojego ubrania plam po sosie pomidorowym, delikatnych kropek pryskającego jedzenia, słodkich sokach. Jak się okazało później, również część starszych zabrudzeń udało się usunąć z pomocą odplamiacza. Potwierdzam także, że jego aplikacja jest naprawdę prosta, a całość zabiegu zajmuję dosłownie chwilę.
Reasumując, kieszonkowy odplamiacz marki PureQueen jest niezastąpiony w sytuacjach nagłego zabrudzenia się, szczególnie w miejscach, w których brak dostępu do bieżącej wody. Jestem przekonana, że każda kobieta powinna zaopatrzyć się w ten przydatny wynalazek i nosić go ze sobą w torebce. Dodatkowym atutem produktu, jest jego dostępna cena, dzięki której każda z nas może pozwolić sobie na zakup odplamiacza, który dostępny jest w sklepie online lub drogerii Super-Pharm. Polecam!
Pozdrawiam
Ja również miałam okazję zaprzyjaźnić się z produktem. Efekt był tak zadowalający że zrobiłam mały zapas.
OdpowiedzUsuńRównież jak najbardziej polecam :)
Buziaki Kochana.
Cieszę się, że u Ciebie także się sprawdził :)
UsuńPozdrawiam
Jejku, musi to być mega świetne i przydatne! :)
OdpowiedzUsuńhttp://werablogerkaa.blogspot.com
Jest i to bardzo! :)
Usuńnigdy o czymś takim nie słyszałam! fajna sprawa :)
OdpowiedzUsuńWow! Niesamowity produkt! Z pewnością zagości w mojej torebce!
OdpowiedzUsuńO kurcze jaka świetna rzecz :D pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł:)
OdpowiedzUsuńCałkiem niezły blog, dobrze się czytało ! Masz dobry gust. A jeśli kiedyś będziesz brać ślub zapraszam do mnie:
OdpowiedzUsuńsamochód do ślubu Warszawa
mam ten odplamiacz jest super! Te spraye też mam świetnie sie sprawdzaają u mni e
OdpowiedzUsuńfajny pomysł - warto mieć przy sobie, szczególnie gdy nie możesz sobie pozwolić, aby dać plamę ;)
OdpowiedzUsuńKiedyś o nim czytałam. Opinia również była pozytywna.
OdpowiedzUsuńZapraszam do rozdania: http://zuzkapisze.blogspot.com/2017/02/rozdanie-na-dzien-kobiet.html
Świetny jest ten odplamiacz! Również go posiadam i śmieję się że jest troszkę jak 'zmazik' do pióra, który pamiętam z podstawówki :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
wkomenda.blogspot.com
To by mi się przydało ! :)
OdpowiedzUsuńAma Nda :)
Ciekawy porodukt się wydaje i sama aż jestem zaskoczona ze takie cos potrafi zdziałać cuda !
OdpowiedzUsuńPozdrawiam !
moda-naszym-swiatem.blogspot.com
Bardzo zaciekawił mnie ten odplamiacz ;) Jestem go mega ciekawa czy taka rzecz naprawdę potrafi zdziałać takie cuda :D Fajna sprawa
OdpowiedzUsuńPozdrawiam !
moda-naszym-swiatem.blogspot.com
Miałam go jakiś czas temu i naprawdę jest to super gadżet ;)
OdpowiedzUsuńFajny musi być ten kieszonkowy odplamiacz. Przyznam się że nie słyszałam o nim, jednak w wielu sytuacjach byłby bardzo pożyteczny.
OdpowiedzUsuńhttp://take-a-pencil-and-draw-world-of-race.blogspot.com/
Bardzo ciekawy gadżet! Nigdy o czymś takim ni słyszałam i jestem pewna, że przydałby się mi w czasie podróży czy na weekendowy wyjazd :)
OdpowiedzUsuńPrzydałyby mi się takie kieszonkowe odplamiacze, chyba będę musiała pomyśleć nad kupnem :)
OdpowiedzUsuńŚwietna sprawa .
wow, świetne. Chyba rozważę zakup takiego cacka. Często spędzam dni w trasie, jestem wtedy zmuszona jeść z lunchboxa, a co za tym idzie, czasem w biegu, coś spadnie na ubranie. Do klienta z plamą iść nie wypada, więc taki odplamiacz byłby zbawieniem dla mnie.
OdpowiedzUsuńooo widzę coś dla mnie, chyba muszę to kupić :)
OdpowiedzUsuńobserwuję
http://weera-blog.blogspot.com/
Chce go mieć! Ten odplamiacz jest genialny. Dodatkowo spełnia swoje przeznaczenie i jest niewielki.
OdpowiedzUsuńW torebce będzoe zawsze pod ręką w przykrej sytuacji :)
Zapraszam do siebie.
www.cieloobluu.blogspot.com
Pierwszy raz widzę taki produkt. Fajne rozwiązanie, zwłaszcza że mieści się w torebce. A przecież nigdy nie wiadomo co może się przydarzyć i wtedy odplamiacz mamy pod ręką.
OdpowiedzUsuńNie słyszałam nigdy o nim! Chyba zakupię, często zdarza mi się pobrudzić ;)
OdpowiedzUsuńmaaalgooos.blogspot.com
O czymś takim jeszcze nigdy nie słyszałam! Ale wiem, że muszę to mieć w torebce, tym bardziej, że takie wypadki przy stole przytrafiają mi się bardzo często!
OdpowiedzUsuńświetna sprawa, mam takie cudeńko zawsze w torebce i sprawdza się znakomicie zwłaszcza w sytuacjach nagłych i podbramkowych
OdpowiedzUsuńNie miała nigdy do czynienia z czymś taki, ale z chęcią wypróbuję :)
OdpowiedzUsuń>>Mój blog<<
JEJ... pierwszy raz spotykam się z takim czymś... zapowiada się bardzo obiecująco :D
OdpowiedzUsuńSuper odplamiacz!
OdpowiedzUsuńMusze sobie taki kupić!
Nigdy nie słyszałam o tym produkcie, muszę koniecznie wypróbować ☺️
OdpowiedzUsuńTen odplamiacz to dla mnie zupełne zaskoczenie, bo nigdy się na niego nigdzie nie natknęłam, albo zwyczajnie nie zwróciłam uwagi na to czy gdzieś są. Muszę się następnym razem rozejrzeć i kupić sobie :) Będzie bardzo przydatny :)
OdpowiedzUsuńWydaje się całkiem, całkiem ten odplamiacz. W fajnej formie jest, mazaka ^^ Musimy chyba wypróbować :D Buziaki ;*
OdpowiedzUsuńPozdrawiają: Bliźniaczki z bloga Agssymi
Świetna recenzja! Produkt faktycznie niezwykle przydatny! Kilka razu już miałam tak,że się wystroiłam i nagle pojawiła się plama... Zero szans,żeby to zamaskować,a tym bardziej dokładnie zmyć. Gdy będę gdzieś wyjeżdżać obowiązkowo zabiorę ten odplamiacz do torebki. A czy różne kolory świadczą o innym zastosowaniu? Czy na czarnej odzieży nie pozostawiają śladów?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, www.dystyngowanapanna.wordpress.com
Na pierwszy zdjęciu są też spray'e do rąk, których recenzja jest w osobnym wpisie. :)
UsuńOdplamiacz jest tylko w jednej formie. W moim przypadku nie pozostawiał śladów na żadnych kolorach. :)
Pozdrawiam
Ciekawy gadżet!
OdpowiedzUsuńGenialna receznja, milo sie czyta
OdpowiedzUsuńFajna sprawa :-) Słyszała już gdzieś a takim flamastrze. Chyba w sklepie jakaś pani o nim opowiadała, że bardzo się przydaje jak osoby mierzą ubrania i np. bluzka się lekko czymś pobrudzi.
OdpowiedzUsuń