Zimą, już przy najmniejszych mrozach, narażeni jesteśmy na wiele czynników zewnętrznych, które mogą zaszkodzić różnym częściom naszego ciała. Popękane usta, sucha i szorstka skóra, odmrożenia, zaczerwienienia, to tylko niektóre z problemów pojawiających się o tej porze roku. A ponieważ w tym roku zima nie odpuszcza, musimy poświęcić wyjątkowo dużo uwagi codziennej pielęgnacji. Mam nadzieję, że pomoże w tym moja kolejna recenzja, z którą dzisiaj do Was przychodzę. Zapraszam do czytania!
Dzięki uprzejmości firmy KOSMED mogłam przetestować dowolnie wybrane dwie wazeliny do ust (na których dzisiaj się skupię) oraz krem regeneracyjny do stóp z mocznikiem, którego recenzję już niebawem znajdziecie na moim blogu!
Na początek kilka faktów o producencie:
Przedsiębiorstwo Produkcyjno - Handlowe KOSMED Zbigniew Leżański od swoich początków w latach 90-tych, stawia na leczniczy wpływ natury na nasz organizm. Zgodnie z tą myślą, produkuje leki homeopatyczne, których nieoceniony wpływ na zdrowie człowieka znany jest od tysiącleci. Misją firmy KOSMED jest produkcja leków i kosmetyków z wysokiej jakości naturalnych surowców, czyli działających w oparciu o "Moc Natury". Łagodzą, koją, wspomagają regenerację skóry i włosów. W asortymencie firmy znajdziecie produkty pielęgnacyjne dla dzieci i dorosłych. Nafty i wazeliny kosmetyczne, produkty przeciwodleżynowe, płyny do pielęgnacji skóry i włosów, kremy z serii Rokitoderm oparte o właściwości oleju z owoców rokitnika, odżywki i olejki do pielęgnacji skórek i paznokci oraz preparaty przeciw ich obgryzaniu, kremy do pielęgnacji skóry suchej i wrażliwej. Kumulację „Mocy Natury” stanowi olej z owoców rokitnika - źródło młodości - bogaty w witaminy i kwasy organiczne. Uzupełnieniem oferty firmy KOSMED jest zestaw pojemników medycznych różnego stosowania.
Czas na bohatera dzisiejszej recenzji, czyli wazelinę kosmetyczną do ust, występującą w wersji zwykłej, ziołowej, z witaminą E oraz aromatami owocowymi. Ja wybrałam dwie – poziomkową i jagodową i te właśnie dla Was przetestowałam.
Poznajmy opis produktu przedstawiony przez producenta (obie mają takie same zastosowanie):
Idealnie chroni i pielęgnuje. Dzięki zawartości wit. A, E, D-pantenolu i filtrów UVA i UVBodżywia, pielęgnuje i regeneruje popękane usta. Chroni je przed wysuszeniem.
Dla uzyskania jak najlepszego efektu kilkakrotnie nanosić na spierzchnięte, popękane usta lub inne podrażnione miejsca.
A jak ja ją oceniam?
Obie wazeliny mają bardzo ładny zapach wybranych owoców, który z przyjemnością się wącha. Już po pierwszej aplikacji zauważyłam, że moje usta dzięki nim są porządnie natłuszczone, co daje odczucie ulgi w przypadku spierzchnięcia i dużego mrozu, a w efekcie stosowania lepszą ich kondycję. Niestety wazelina wchłania się bardzo wolno, pozostawiając dla mnie uciążliwe uczucie „tłustych ust”. Potrafi także pobrudzić np. szalik, którym przy zdejmowaniu zawadzimy o wargi. To niestety częsty minus tego typu produktów, ale charakterystyczny dla wazeliny. W związku z powyższym musimy stosować naprawdę niewielką jej ilość. Tu muszę także zwrócić uwagę na opakowanie, które moim zdaniem powinno pozwalać na użycie wazeliny bezpośrednio na usta z pominięciem konieczności maczania w niej palca, co niestety nie jest możliwe przy okrągłym zakręcanym pojemniczku. Ponadto kosmetyk ma niedobry, chemiczny smak.
Podsumowując, wazeliny są niewątpliwie idealnym rozwiązaniem dla osób, które chcą szybko i skutecznie zabezpieczyć usta przed szkodliwymi czynnikami zewnętrznymi oraz potrzebujących natychmiastowej ulgi dla podrażnionych i spierzchniętych warg. Niestety sprawdzą się jedynie u osób, którym nie przeszkadza tłusta konsystencja i chemiczny smak produktu. Osobiście zamiast czuć się niekomfortowo, wolę stosować inne produkty, również na bazie wazeliny, zdecydowanie szybciej się wchłaniające, bez smaku lub o smaku naturalnym. Czasem warto robić coś regularnie i dłużej poczekać na końcowy efekt pielęgnacji, niż borykać się z minusami, tylko ze względu na przystępną cenę, którą niewątpliwie charakteryzują się wazeliny do ust marki KOSMED. Być może znajdą one swoich zwolenników, ale na pewno ja do nich nie należę.
A jak Wy pielęgnujecie swoje usta? Macie swoje ulubione kosmetyki? Piszcie o wszystkim w komentarzach. Chętnie wypróbuję nieznane dla mnie produkty i sposoby.
Serdecznie zapraszam też na mojego Instagram’a, Snapchat’a i Fanpage!
Pozdrawiam
Lubię bezbarwną wazelinę do ust marki Ziaja :) najlepiej natłuszcza i nawilża suche usta i skórki :)
OdpowiedzUsuńWolę naturalne produkty do ust oparte na olejach roślinnych, a nie wazelinie, niemniej fajnie, że ta marka się rozwija :)
OdpowiedzUsuńwazelina zawsze daje rade na spierzchniete usta! :)
OdpowiedzUsuńGdy zaczynają się chłodniejsze i mroźne dni moje usta wołają o pomoc. Testowałam przeróżne pomadki, balsamy czy olejki i nic nie pomagało. Koniec końców sięgnęłam po najzwyklejszą wazelinę do ust. Bezbarwną, bezzapachową i bezsmakową. Ratuje mnie ona od spierzchniętych ust i daje niesamowitą ulgę. Chętnie sięgnęłabym po wazelinę od KOSMEDU o zapachu poziomkowym, gdyby nie miała ona jak napisałaś chemicznego zapachu. To jest to czego najbardziej drażni mnie i odstrasza od kosmetyków tego typu, w szczególności, że produkt nakładamy na usta, czyli od jego woni nie uciekniemy (myślę, że katar tu nic nie wskóra).
OdpowiedzUsuńCzekam z niecierpliwością na recenzję kremu do stóp. Jakoże zawiera wysoki procent mocznika oczekiwałabym od tego produktu na prawdę dużo. Kremy z mocznikiem na suche stopy czy łokcie to najlepszy znany mi sposób, aby pozbyć się nieprzyjemnego uczucia suchości.
Czekam na kolejny wpis i zapraszam do siebie! ;)
http://plec-najpiekniejsza.blogspot.com/
wazelina jest jednym z tych nielicznych kosmetyków, które stosuję ;)
OdpowiedzUsuńUżywałam kiedyś wazeliny z Rossmann, firmy nie pamiętam, ale producent oferuje smaki waniliowy, czekoladowy, różany i pomarańczowy. Miałam wanilie i faktycznie pomagała na wysuszone usta, ale smak... masakra. Teraz używam niebieskiej pomadki z bebe i jest super! Bez zapachu, bez smaku, idealnie chroni przed zimnem.
OdpowiedzUsuńKajaspelniamarzenia.blogspot.com
Zgadzam się z tobą,ja również wolę używać czegoś regularnie:)Mnie denerwuje aplikacja tego rodzaju kosmetyków i ich nie zawsze naturalny sklad:(
OdpowiedzUsuńchyba nigdy nie słyszałam o tej firmie albo nie zwróciłam wcześniej uwagi na jej produkty. nigdy nie używałam wazeliny, zazwyczaj stawiam na balsamy do ust. czekam na recenzję kremu do stóp kochana, bo kosmetyki do stóp są jednymi z najbardziej mnie interesujących.
OdpowiedzUsuńJa aktualnie zamówiłam olejek do pielęgnacji ust od Artdeco - ciekawa jestem jego działania, gdyż to taki tańszy zamiennik hitu od Clarins'a. :) Do tej pory używałam Juicy Shaker od Lancome i sprawdzał się doskonale. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko i zapraszam do siebie. :)
Kalamira92 blog
uwielbiam wazeliny do ust ,świetnie nawilżają i do tego cudnie pachną!
OdpowiedzUsuńhttp://stylishfashionbylu.blogspot.com/
Moje usta zawsze wołają o pomoc w tym okresie zimna, lecz zazwyczaj używałam słynnego jajeczka Eos lub lanoliny, które sprawdzały się na piątkę. Mimo wszystko uwielbiam testować nowości i chyba skuszę się na ten produkt lub coś podobnego, ponieważ ta poziomka przemawia do mnie !
OdpowiedzUsuńhttps://zaczytanaaax.blogspot.com/
od razu jak zobaczyłam opakowanie pomyślałąm o tej konieczności grzebania w nim by posmarować usta, dla mnie to minus.
OdpowiedzUsuńciekawe!!
OdpowiedzUsuńJa mam jakieś masełko malinowe z bielendy i jest super:) minusem jest tylko jego słodki smak bo ma się go ochotę zjeść:D tego produktu nie znam.
OdpowiedzUsuńJa preferuję balsamy do ust. :)
OdpowiedzUsuńMogłabyś kliknąć w linki w moim najnowszym poście? Z góry dziękuję ♥
zone-of-smile.blogspot.com
Te wazelinki muszą ładnie pachnieć :) Moim numer jeden jest jednak ukochana lano maść z Ziaji o których również pisałam na blogu. Jest jednak zima i nasze usta wymagają naszej opiek, dlatego warto testować co nam najlepiej pasuje :) Pozdrawiam/marjassi.blogspot.com
OdpowiedzUsuńUwielbiam wszelkie wazeliny i pomadki do ust. Na te od Kosmed chyba się nie skuszę, zniechęcił mnie ten chemiczny smak.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
http://nellanellstyle.blogspot.com/
Ja przetestowałam bardzo wiele kosmetyków do ust i nadal niemam ulubionych produktów. Wciąż poszukuje również czegoś, co naprawdę poradzi sobie z ich nawilżeniem
OdpowiedzUsuńMoim hitem jest masełko do ust z nivei smaki i zapachy są różne : malina wiśniachyba, tofi , jagofa i wiele innych i przynajmniej mój malinowy jak nałoży sie troszkę wiecej daje delikatnie perłowy kolor :)) kosztują ok.10 zł a starczają na długo
OdpowiedzUsuńNastępnym hitem są eosy ale takie oryginalne kosztują dość sporo jak na takie jajeczko. Smaki są różne ja mam mięte i jest super jak i w smaku jak i w działaniu, ostatnio zakupiłam podróbkę w rossmanie za chyba ok 7zł i muszę powiedziedz ze jest niczego sobie w smakach był mniejszy wybór bo była truskawka pomarańcza Jagoda/borówka i kilka innych których nie pamiętam
Ostatnim hitem jest baby lips który daje delikatny kolor (chociaż to zależy od serii) polecam serie tą Biała która nie pamiętam jak się nazywa super tez jest seria electro i pomimo zwariowanych kolorów np żółty , pomarańczowy neonowy róż..... to nie daje joloru tylko taka poświatę
To tyle z moich ulubieńców troche rozpisałam i chce zaznaczyć że to moja opinia i moi ulubieńcy bo wiem ze nie każdemu sprawdzają się kosmetyki wyżej:)
Pozdrawiam GloryHaul����
Nie wspomniałaś, czy w składzie mają wodę - jeśli tak, to nie polecam na mrozy, bo woda zamarza i usta pierzchną jeszcze bardziej!
OdpowiedzUsuńNigdy nie używałem, ale mam zamiar zakupić jakieś kosmetyki do ust więc może skorzystam z tego posta...
OdpowiedzUsuńtutajjestem-lekkomyslny.blogspot.com
Ja wciąż poszukuję tego idealnego produktu do ust, przetestowałam ich całą masę jednak każdemu coś brakuje.
OdpowiedzUsuń_____________________________________
www.amaikonekobeauty.blogspot.com
Chętnie się skuszę, bo zimą jajeczka EOS nie dają rady :D
OdpowiedzUsuńMÓJ BLOG
MÓJ KANAŁ NA YT
Ja od lat jestem wierna pomadce tisane, teraz jeszcze nałogowo stosuję olej kokosowy na usta :-) Osobiście nie przepadam za aromatyzowanymi pomadkami/wazelinami/błyszczykami. Im mniej intensywny smak i zapach tym bardziej mnie przekonują. Natalia
OdpowiedzUsuńNie znoszę chemicznego zapachu... więc to produkt nie dla mnie...
OdpowiedzUsuńnie stosowałam nigdy wazeliny na usta właśnie przez to, że są w tych słoiczkach.
OdpowiedzUsuńBle, nie lubię gdy kosmetyk do ust smakuje chemią. Kiedyś miałam błyszczyk o pysznym smaku budyniowym = też się nie sprawdzał, bo "zjadłam" go w kilka dni ;) ;) ;)
OdpowiedzUsuńKiedyś używałam takiej wazeliny do ust, lecz teraz wybrałam normalną pomadke zwykła :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam wazeline:)
OdpowiedzUsuńNie miałam nigdy tych produktów. Mam tak dużo wazelin do ust i różnych balsamów, że na razie nie planuję nowych zakupów, ale kiedyś może wypróbuję. :)
OdpowiedzUsuńZ chęcią bym przetestowała!
OdpowiedzUsuńraczej nie skusiłabym się na ten produkt. Chemiczny smak, o którym piszesz całkowicie mnie odstrasza. Nie przepadam również za kosmetykami do ust w słoiczkach. Nie lubię aplikacji w ten sposób.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :)
Ja używam wazeliny z Ziaji do ust - jak dla mnie sprawdza się dobrze no i oczywiście pomadki Nivea :)
OdpowiedzUsuńJa nie lubię wazelin, bo jest dziwna aplikacja. Ale zawsze coś. Ja uwielbiam raczej w sztywcie, bo jest lepsza aplikacja, jutro jadę do naszej galerii to na 100% się zaopatrzę. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńTo jest coś z czym muszę się zaprzyjaźnić, moje usta są strasznie suche zimą, póki co jestem zadowolona z EOSa :))) Ale raz dla zmiany, czemu nie. :)
OdpowiedzUsuńciekawy post
OdpowiedzUsuńhttp://skucinskaemilia.blog.pl/niedlaczadu/
świetny post ciekawy i pomocny. :D pozdrawiam :D
OdpowiedzUsuńnie stosuję wazeliny do ust, ja używam błyszczyka i pomadki firmy Nu Skin i to mi wystarcza nawet zimą. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNie wspomniałaś, czy w składzie mają wodę - jeśli tak, to nie polecam na mrozy, bo woda zamarza i usta pierzchną jeszcze bardziej!
OdpowiedzUsuńSuper post, moje usta to pustynia bez wazeliny. Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńNie uzywam ważenia do ust bo nie potrzebuje, ale super szczera recenzja.
OdpowiedzUsuńKiedyś jak miałam problemy z ustami zimą używałam właśnie wazelin i mi pomagały :) Bardzo fajnie czytało się recenzję, pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńMam straszny problem z ustami, muszę wypróbować ta wazelinke! Fajny post :)
OdpowiedzUsuńCo do wysuszania ust, racja teraz, gdy jest zimno jest z tym problem. Cieszę się,że tu wpadłam :)
OdpowiedzUsuńJa w mały pojemnik np po brakacie do paznokci wkładam olej kokosowy i on najlepiej działa ja suche usta
OdpowiedzUsuńTeż jesienią i zimą miewam problemy ze spierzchniętymi ustami. Chociaż, jakoś wolę pomadki, niż wazelinę ze słoiczka, o wiele lepiej się je nakłada moim zdaniem:)
OdpowiedzUsuńMogłaś jeszcze dodać zdjęcie ust po aplikacji:) Na mnie świetnie działa pomadka z sylveco brzozowa. Niezastąpiona ale może spróbuje na odmianę wazeliny:)
OdpowiedzUsuńhttp://blog.woda-lecznicza.pl/czy-jakosc-powietrza-w-mieszkaniu-ma-nas-wplyw.html
to w takim razie nie dla mnie
OdpowiedzUsuńnie znam tych kosmetykow
OdpowiedzUsuńmam problem z suchymi ustami staram się je często nawilżać , super są te wazeliny <3
OdpowiedzUsuńhttp://kiciaxe.blogspot.com
Hey!
OdpowiedzUsuńI saw your blog and I liked, I am following u now and I hope u can visit my blog and follow me back, great post.
Kisses ^^
Ja do ust używam miodowej pomadki od Nivea ;)
OdpowiedzUsuńBLOG
Jakoś nie moge przekonac sie do wazeliny:/ ale krem chetnie wypróbuje:)
OdpowiedzUsuńWWW.KARYN.PL