Pamiętacie jak moje włosy były w Indiach? Wszyscy, którzy uważnie śledzą mojego bloga i social media, na pewno doskonale pamiętają ten wpis. Wiedzą też doskonale, że włosy są dla mnie wyjątkowo ważne, dlatego ogromna wagę przywiązuję do ich pielęgnacji. W związku z powyższym w dzisiejszym poście zabiorę Was w podróż do Szwajcarii… Serdecznie zapraszam do czytania!
Być może zaintrygował Was wstęp do tego wpisu i zastanawiacie się, o co chodzi z podróżowaniem z włosami. Wbrew pozorom sprawa jest bardzo prosta, gdyż dotyczy kosmetyków do pielęgnacji, których nie brakuje, a które przybywają do nas z różnych stron Europy i świata. Tym razem miałam możliwość przetestowania dla Was produktów do włosów Swiss Image. Muszę przyznać, że sama po raz pierwszy spotkałam się z tą marką, dlatego chętnie Wam ją przedstawię.
Produkty do pielęgnacji włosów i skóry głowy Swiss Image powstały dzięki połączeniu alpejskiej wody glacjalnej i drogocennych składników szwajcarskiej natury z najnowocześniejszą technologią. Produkowane są wyłącznie w Szwajcarii przez firmę Medena AG, która została założona w 1963 r. w Zurychu. Dzięki ponad 50-letniemu doświadczeniu w branżach medycznej i farmaceutycznej, kosmetyki tworzone są w szwajcarskich laboratoriach przez ekspertów, z użyciem najnowocześniejszych technologii, u podstaw których leży pielęgnacja, bezpieczeństwo i piękno skóry. Ich jakoś, oparta na polodowcowej wodzie alpejskiej – mającej doskonałe działanie na skórę głowy i włosy, potwierdzona została certyfikatami (ISO 9001, ISO 13485, EN ISO 22716, NATRUE). Wszystkie produkty są testowane dermatologicznie, nie zawierają parabenów i silikonu.
Czas na recenzję kosmetyków, które wypróbowałam i wnioski z podróży moich włosów do Szwajcarii. W moim zestawie testowym znalazły się: Swiss Image Advanced Care - Szampon ALPINE ROSE (alpejska róża) oraz Swiss Image Advanced Care - Odżywka ALPINE ROSE (alpejska róża).
Zacznijmy od szamponu
Produkt przeznaczony jest do włosów przesuszonych i zniszczonych zabiegami chemicznymi, a przy każdym użyciu dokładnie oczyścił skórę głowy i włosy, pozostawiając na nich bardzo ładny, różany zapach. Kosmetyk bardzo dobrze się pieni, co zawdzięcza m.in. SLES (Sodium Laureth Sulfate), który znajduje się w jego składzie. Niestety substancja ta może powodować przesuszenie skóry, dlatego aby zminimalizować jej działanie, do szamponu dodano także Laureth-7 o właściwościach renatłuszczających, Cocamidopropyl Betaine - środek powierzchniowo czynny oraz Citric Acid - substancję obniżającą pH skóry. W moim przypadku najwyraźniej to nie wystarczyło, gdyż zaczęłam mieć problem z łupieżem. Mimo tego moje włosy stały się lśniące, miękkie i gładkie.
Skład/INCI:
Aqua/[Water], Sodium Laureth Sulfate, Sodium Chloride, Glycerin, Acrylates Copolymer, Cocamidopropyl Betaine, Rhododendron Ferrugineum Extract, Panthenol, Actinidia Chinensis Fruit Juice/[Actinidia Chinensis (Kiwi) Fruit Juice], Citrus Aurantium Dulcis Juice/[Citrus Aurantium Dulcis (Orange) Juice], Pyrus Malus Juice/[Pyrus Malus (Apple) Juice], Prunus Amygdalus Dulcis Seed Extract/[Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) Seed Extract], Hydroxypropyltrimonium Honey, Polyquaternium-10 , Sodium Polyacrylate, Laureth-7, Trideceth-9 , PEG-4 Distearyl Ether, Distearyl Ether, Sodium Sulfate, Laureth-2, Disodium Acetate, Isopropyl Alcohol, Sodium Hydroxide, Sorbic Acid, Malic Acid, Citric Acid, Phenoxyethanol, Ethylhexylglycerin, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate, Parfum/[Fragrance], Benzyl Salicylate, Butyphenyl Methylpropional, CI 14720.
Teraz przejdźmy do odżywki
Z tym kosmetykiem polubiłam się dużo bardziej, gdyż w jego składzie brak SLS/SLES. Jest również przeznaczony do włosów przesuszonych i zniszczonych zabiegami chemicznymi. Produkt nawilżył i odżywił moje włosy, pozostawiając je pachnące, gładkie, lśniące i miękkie. Muszę przyznać, że jest bardzo mile zaskoczona, gdyż kondycja moich włosów po używaniu tej odżywki znaczne się polepszyła. Ponadto zauważyłam, że kosmetyk ułatwia rozczesywanie włosów. Polecam!
Skład/INCI:
Aqua/[Water], Cetearyl Alcohol, Behentrimonium Chloride, Stearamidopropyl Dimethylamine, Panthenol, Rhododendron Ferrugineum Extract, Tocopherol, Guar Hydroxypropyltrimonium Chloride, Hydroxyethylcellulose, Glycerin, Lecithin, Cetrimonium Chloride, Ascrobyl Palmitate, Sodium Hydroxide, Citric Acid, Phenoxyethanol, Ethylhexylglycerin, Sodium Benzoate, Parfum/[Fragrance], Benzyl Salicylate, Butyphenyl Methylpropional, CI 14720.
Reasumując, podróż moich włosów do Szwajcarii z kosmetykami Swiss Image, całkiem pozytywnie mnie zaskoczyła. Jestem przekonana, że jeszcze nie raz sięgnę po odżywkę ALPINE ROSE, jednak co do szamponu, to mam mieszane uczucia. Być może łupież był efektem reakcji mojej skóry, a u innych produkt ten sprawdzi się świetnie. W związku z powyższym polecam markę Swiss Image Waszej uwadze i indywidualnym opiniom.
Pozdrawiam
Chciałabym osobiście przetestować zaprezentowane produkty! <3
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
lublins.blogspot.com
Myślę, że oba produkty mogłyby mi się spodobać, dlatego jeśli będę miała okazję, to przetestuję, bo wciąż szukam idealnych produktów do moich włosów :)
OdpowiedzUsuńBuziaki :*
Lina Nastya
Uwierz mi ja tu mieszkam a jeszcze nie testowalam tej marki, hahaha :D
OdpowiedzUsuńNie znam, ale odżywka chetnie bym sie zainteresowała: )
OdpowiedzUsuńFajny pomysł z tymi podróżami włosami! Można anaologicznie zrobić podróż duchowo- cielesną na inne kosmetyki :)
OdpowiedzUsuńŚwietny post! Za razem świetny produkt. Pozdrawiam :D
OdpowiedzUsuńNigdy nie slyszalam o tej marce , ale ciekawa recenzja. Ja jestem jednak wierna od lat sqojej marce i jest idealna dla moich włosów ;)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o tej marce ale napewno jak będę miała okazję to przetestuj. 😄
OdpowiedzUsuńOj mam bardzo przesuszone i zniszczone włosy, dodatkowo jest jesień i mi zaczęły bardzo wypadać i stały się dużo słabsze niż wcześniej więc myślę, że to idealny zestaw dla mnie :)
OdpowiedzUsuńMój blog
Świetny post! Produkty warte wypróbowania :)
OdpowiedzUsuńhttps://drawing-myhobby.blogspot.com/
Ciekawi mnie ta odżywka jakby się sprawdzila przy włosach przesuszonych ale i puszacych się
OdpowiedzUsuńMam ten duet w zapasach ;)
OdpowiedzUsuńMiałam produkty tej marki. Są super. Wymieniłabym tylko opakowania na inne
OdpowiedzUsuńŚwietny produkt.
OdpowiedzUsuńTwój blog mnie zaciekawił. Będę tu częściej
jak dla mnie naprawdę super duet, mam jego dobry zapas:)
OdpowiedzUsuńOOOO nie słyszałam o tej marce . Z chęcia przetestuję na moich niesfornych włosach. Fajnie że o niej piszesz
OdpowiedzUsuń