Jak kupuję w second handach?

Pomimo najróżniejszych głosów sprzeciwu, ubieranie się w second handach jest dla mnie rzeczą normalną, którą praktykuję od dobrych kilku lat. Kiedyś „polowania” na używane ciuchy były kwestią mody, reklamowaną nawet przez wielkie nazwiska nie tylko polskiego show-biznesu. Dziś sytuacja dla niektórych zmieniła się diametralnie, a poważnie brzmiąca angielska nazwa sklepów oferujących odzież z „drugiej ręki”, zyskała nowe określenia typu: lumpeks, ciucholand, itp. Serdecznie zapraszam do lektury! 



Często sacond handy kojarzone są z ludźmi o niższym statusie społecznym, których nie stać na czasem horrendalnie drogie nowe rzeczy. Ja jednak nadal nie uważam zakupów odzieży używanej za coś zdrożnego, tym bardziej, że wiele rzeczy sprzedawanych w second handach jest nowa lub prawie nowa i kosztuje grosze. Ponadto uwielbiam kupować ubrania, w których nikogo nie zobaczę, często stanowiące prawdziwe perełki od znanych światowych marek, nieobecnych ze swoimi sklepami w Polsce. Dzisiaj podzielę się z Wami kilkoma moimi radami, które chętnym ułatwią zakupy używanej odzieży. 

1. Nie kupuj ubrań, w które ledwo się wciskasz lub które są za duże.

Ta rada tyczy się robienia zakupów wszędzie, nie tylko w sklepach z odzieżą używaną. Mi jednak najczęściej właśnie tam zdarza się kupować w ten sposób, co ma związek z nieodpartą chęcią posiadania czegoś, w co ledwo się mieszczę lub jest za duże - tylko, dlatego że mało kosztuje i jest ładne. Pamiętaj, że second handy posiadają ogromny asortyment, w którym na pewno przytrafi się nam niejedna okazja kupienia czegoś równie ładnego w naszym rozmiarze, jeśli tylko nauczymy się cierpliwości. 


2. Nie przepłacaj. 

Second handy oferują ubrania w dużo niższych cenach ze względu na ich stan i fakt, że miały wcześniejszych właścicieli. Nie raz miałam ochotę kupić coś, co jak na sklep z używaną odzieżą kosztowało naprawdę sporo, choć akurat nie było warte tej ceny. Tutaj wrócę do punktu pierwszego: „second handy posiadają ogromny asortyment, w którym na pewno przytrafi się nam niejedna okazja kupienia czegoś równie ładnego” w jeszcze lepszej cenie. 

3. Uważnie sprawdzaj ubrania. 

Wybierając ubrania, uważnie sprawdzaj czy aby na pewno nie posiadają plam, dziur, zaciągnięć, itp. 


4. Nie kupuj bez mierzenia. 

Pamiętaj, że w second handach nie ma możliwości zwrotu czy wymiany, a kupowanie ubrań bez wcześniejszego zmierzenia, tylko dlatego że była duża kolejka, śpieszyło Ci się lub „to jest brudne, nie będę tego mierzyć”, może okazać się nietrafioną inwestycją. Ty stracisz czasem jedynie złotówkę i pół biedy jeśli masz komu oddać zakup, bo wyrzucając go do kosza, nie tylko niszczysz środowisko, ale pozbawiasz szansy posiadania czegoś dobrego innych, którym dana rzecz pasowałaby idealnie. 

5. Rób przemyślane zakupy. 

To kolejna rada, która tyczy się robienia zakupów wszędzie. Nie warto kupować ubrań, do których nie mamy co założyć. Zawsze przed zakupem, zastanówcie się, z czym możecie to nosić. Nie marnujcie pieniędzy i nie gromadźcie niepotrzebnych stosów ciuchów! 


6. Nie kupuj zniszczonych ubrań, jeśli nie jesteś „złotą nitką”. 

Bardzo często w second handach chwytamy za rzeczy zniszczone, mówiąc sobie, że na pewno coś z nich wykombinujemy. Tu znowu działa nasza chęć posiadania np. danej marki. Ostatecznie po powrocie do domu nie znajdujemy czasu na naprawę lub przeróbkę, bo w zasadzie sporadycznie robimy takie rzeczy. W związku z powyższym ponownie wrócę do punktu pierwszego: „second handy posiadają ogromny asortyment, w którym na pewno przytrafi się nam niejedna okazja kupienia czegoś równie ładnego”, co nie będzie wymagało naszej interwencji. Chyba, że jesteś prawdziwą „złotą nitką”! 


7. Nie ryzykuj. 

Chęć zakupu ubrań czasem potrafi wziąć górę! Kiedy jednak nie mamy pewności czy aby na pewno damy radę pozbyć się danej plamy, nie warto ryzykować i niepotrzebnie wydawać pieniądze. 

8. Cierpliwość. 

Zakupy w second handach wymagają cierpliwości, co właściwie wskazałam w każdym poprzednim punkcie poradnika. Warto zatem pamiętać, że sklepy z używaną odzieżą to nie sieciówki, w których znajdziecie jedną i tą samą bluzkę w kilku rozmiarach. Zdarzają się dni, kiedy wyjdziemy z nich pustymi rękami, ale są też takie, kiedy nasz portfel może okazać się za płytki na wszystkie fantastyczne okazje. 


Na koniec jeszcze taka mała refleksja. Patrząc na ilość ciuchów, często nowych lub prawie nowych, które znaleźć możemy w second handach, zastanawiam się, jak wiele pieniędzy wydajemy na rzeczy, których albo ostatecznie nigdy nie zakładamy, lub robimy to sporadycznie. Wygląda na to, że kiedyś to właśnie one mogą zasypać naszą przestrzeń życiową, eliminując z niej nawet nas samych. Myślę więc, że pojedyncze stylizacje na jedną okazję zostawmy gwiazdom na ściankach, a sami spróbujmy naszym ubraniom nadawać nowego blasku poprzez dodatki, kombinacje i niewielkie zmiany. Pomogą nam w tym także secondo handy i dzisiejsze kilka rad, którymi warto kierować się podczas robienia zakupów nie tylko w sklepach z używaną odzieżą. Pamiętajcie jednak, że kupowanie w ciucholandach wymaga dużo czasu, cierpliwości oraz uwagi. Nie zawsze od razu znajdziecie to, czego szukacie. Tak czy inaczej warto! 

Pozdrawiam

15 komentarzy :

  1. U siebie często spotykałam rzeczy, które były dość drogie jak na second-hand. Nawet jeśli to jakaś znana marka, to wolę wtedy jednak kupić nowy ciuch niż taki, który ma już na sobie ślady użytkowania :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Właśnie wracam z pracy, mam pod marynaką koszulę z H&M kupioną w lumpie za śmieszne pieniądze ;) Pracuję w banku :) Ż lumpów już kilkakrotnie wyłowiłem fajne ubrania za bardzo niską cenę, m.in. elegancką czarną koszulę, t-shirt z logiem The Pirate Bay i masę innych ;)
    Pozdrawiam!
    takorzeczegerard.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi udało się znaleźć sukienkę Guess'a za 5 złotych, a wyglądała jak nówka-sztuka :)

      Usuń
  3. Ja już jakieś 5 lat jak nie więcej jakoś nie trafiłam do takiego sklepu. A już niejednokrotnie planowałam! Kiedyś chodziłam zamiast do szkoły to na miasto z koleżankami i miałyśmy każdy sklep i asortyment w jednym palcu :)
    Jest u mnie w mieście z opinii bardzo dobry i ogromny second hand z masą fajnych ciuchów ale niestety z podstawową wadą - nie ma przymierzalni!

    OdpowiedzUsuń
  4. Kupowałem tam swego czasu... Oj to dawno temu było :)
    Ale tylko tam były szerokie spodnie i bluzy... Teraz już to nie to samo :(

    OdpowiedzUsuń
  5. Moim zdaniem zakupy w second handach nie są w niczym ujmujące, tym bardziej, że w ostatnim czasie stało to się bardzo popularne.
    Jeżeli poszukujemy czegoś oryginalnego za niedrogie pieniądze to wiadomo gdzie się udać! :)
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie!


    lublins.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja zdecydowanie nie mam ręki do second handów. Nigdy nie mogę w nich znaleźć nic wartego uwagi ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. coraz bardziej przekonuję się do second-handów ;) śliczna sukienka! :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja zawsze mierzę ubranie w lumpeksie, by mieć pewność że dobrze w nim wyglądam! Świetne rady ♥

    londonkidx.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Mam wiele perełek z SH uwielbiam je, bo po co przepłacać? Wywalać pieniądze

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja bardzo często odwiedzam SH, świetna sprawa bo można znaleźć coś ciekawego, niepowtarzalnego a w dodatku w dobrej cenie ;)

    https://creamshine.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja też lubię takie sklepu , czasem można znaleść coś fajnego.
    https://emiblog89.wordpress.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. to prawda, trzeba sobie zarezerwowac troche czasu na lumpex

    OdpowiedzUsuń

GloryHaul © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka