Kosmetyki mineralne, czy są warte swojej ceny?

Od dłuższego już czasu na rynku beauty, niezwykle głośno zrobiło się na temat kosmetyków mineralnych. Niewątpliwie jest to alternatywne rozwiązanie dla osób lubiących wszystko co naturalne, jednak na pewno droższe od tradycyjnego makeupu. Dziś na przykładzie znanej marki, postanowiłam sprawdzić, czy rzeczywiście kosmetyki mineralne są warte swojej ceny. Jeśli jesteście ciekawi, to serdecznie zapraszam do lektury! 


Dzisiejszy test był tak naprawdę moim kolejnym podejściem do kosmetyków mineralnych Lily Lolo, bo nich mowa. Marka stworzona przez Vikki Khan, zdaniem producenta stara się spełnić najbardziej rygorystyczne normy, jak najmniej szkodzić cerze i przynosić zadowolenie klientkom na całym świecie. 


Tym razem w zestawie, który używałam znalazły się: bronzer, róż, rozświetlacz i pomadka. A co o nich sądzę? 

Róż Ooh La La ma piękny, ciepły odcień oraz satynowe wykończenie. Muszę przyznać, że zakochałam się w nim od pierwszego użycia i od tamtej pory stanowczo jest to mój Must Have! Kosmetyk jest dobrze napigmentowany, dzięki czemu już najmniejsza jego ilość pozwala dobrze podkreślić policzki. Róż utrzymuje się na skórze cały dzień, przy czym nie podrażnia i nie wywołuje żadnych stanów zapalnych. Gorąco polecam! 


Rozświetlacz Star Dust idealnie sprawdził się w codziennych makijażach. Delikatnie rozświetla twarz, a dzięki uniwersalnemu, ciepłemu odcieniowi, nadaje się do każdej karnacji. W odróżnieniu do różu, nie utrzymuję się jednak na twarzy zbyt długo, lecz mimo wszystko gorąco go polecam! 


Bronzer South Beach niestety jak dla mojej jasnej karnacji okazał się zbyt pomarańczowy. Nie zmienia to faktu, że jest bardzo dobrze napigmentowany, dzięki czemu już niewielka jego ilość wystarczy, aby dokładnie wykonturować całą twarz. Ten odcień idealnie sprawdzi się dla osób z ciemniejszą karnacją. 


Szminka Desire ma chłodny, intensywny wiśniowy kolor oraz kremową konsystencję. Jest dobrze napigmentowana i daje możliwość pogłębienia koloru. Obecność w składzie witaminy E oraz ekstraktu z rozmarynu odżywia i nawilża usta. Muszę przyznać, że pomimo formuły produktu i jego właściwości, pomadka jest naprawdę trwała. Gorąco polecam! 


Reasumując, poza wysoką jakością, kosmetyki Lili Lolo mają również solidnie wykonane opakowania, które dają pewność, że nie otworzą się w kosmetyczce i się nie wysypią. Nie zapychają porów i są niezwykle lekkie, na co zawsze zwracam uwagę, zwłaszcza przy mojej problematycznej cerze. Ponadto ich niewątpliwym atutem jest 100% naturalny skład, brak drażniących substancji chemicznych, sztucznych barwników, parabenów i nanocząsteczek. W związku z powyższym uważam, że stanowczo są warte swojej ceny. Polecam! 

Pozdrawiam

4 komentarze :

  1. Kosmetyków od Lily Lolo nie miałam okazji testować, ale same minerał (w szczególności podkłady) bardzo lubię ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Słyszałam o nich, ale nie testowałam. Bardzo ładne kolorki:)
    Pozdrawiam:)
    https://lifestyleworldblog.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Kocham kosmetyki mineralne, ale o tej firmie jeszcze nie słyszałam;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Kosmetyki mineralne to bardzo dobre rozwiązanie, bo nie zapychają porów, są lekkie, jednocześnie dobrze spełniają swoją funkcję. Moim zdaniem jak najbardziej warto sobie je przetestować, jak jeszcze nie miałyście okazji.

    OdpowiedzUsuń

GloryHaul © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka