Choć listopad dawno już za nami, to nigdy nie jest za późno, by przedstawić ulubieńców poprzedniego miesiąca. Tym razem nieco później, ale zgodnie z powiedzeniem – lepiej późno, niż wcale. Końcówka roku zapewne dla każdego z Was jest okresem wytężonej pracy, świątecznych przygotowań i zamykania wszelkich spraw związanych z upływającym 2016 r. Tak też jest w moim przypadku, co nie oznacza jednak, że nie zaprezentuję Wam wszystkich rzeczy, które skradły moje serce w listopadzie. Zapraszam zatem do czytania!